W momencie publikacji tego artykułu mamy 11 listopada czyli Narodowe Święto Niepodległości. Jednak trudno cieszyć się nim, gdy jesteśmy dotknięci pandemią COVID-19. Jedną z najbardziej poszkodowanych branż jest oczywiście branża hotelarska. Niedawno wprowadzone obostrzenie dot. dostępności hoteli pogorszyło i tak już beznadziejną sytuację hoteli. W obliczu tego bezprecedensowego zjawiska trudno szukać winnych. Warto jednak poszukać nadziei na lepszą przyszłość. Droga do odbudowy branży jest długa i wyboista. Jednak my chcemy pokazać wam, że światowa branża hotelarska powoli wychodzi z kryzysu.
Akcja i reakcja
Pandemia miała swoje początki w miejscowości Wuhan w Chinach pod koniec 2019 r. Chińczycy zareagowali błyskawicznie na SARS-CoV-02 dzięki doświadczeniu z SARS-CoV z 2003 r. Serwis Business Insider podaje trzy konkretne metody przeciwdziałania koronawirusowi użyte przez Chińczyków: ① testy na masową skalę, ② bezwzględna kwarantanna z izolowaniem chorych, ③ stosowanie środków ochrony osobistej. Serwis The New York Times zaskakuje nas wiadomością, że w Wuhan przeprowadzono testy wśród ponad 6 milionów obywateli w zaledwie kilka dni.
W Chinach wprowadzono surowe obostrzenia. Dzięki temu, jak wynika z danych serwisu Worldometer, Chiny odnotowują bardzo niski przyrost liczby osób zarażonych od początku marca 2020 r. Pomiędzy końcem stycznia a końcem lutego liczba zarażonych skoczyła o ponad 75 tys. osób, natomiast od końca lutego do chwili obecnej nastąpił wzrost o „zaledwie” 10 tys. osób. Stłumienie pandemii miało również pozytywne skutki ekonomiczne. Serwis OECD prognozuje, że Chiny będą jednym z nielicznych krajów, które odnotują wzrost PKB (o 1,8%) w 2020 r. w porównaniu z 2019 r.
Chińskie hotele wychodzą na prostą
W jakim stanie jest chińska branża hotelarska? Hotele przyjmujące głównie zagranicznych turystów nadal mają problemy. Jednak segment turystyki krajowej odbił się od dna. Serwis McKinsey donosi, że pod koniec sierpnia 2020 r. hotele osiągnęły 90% obłożenia z 2019 r. Najwięcej gości zauważyliśmy niedawno. Chińczycy często podróżują w trakcie tzw. „Złotego Tygodnia” (7-dniowego okresu świątecznego), który w tym roku zaczął się 1 listopada.
Co mówią statystyki? Serwis Hotel News Now informuje, że chińska sieć hoteli Huazhu z ponad 6 tys. obiektów w kraju uzyskała w okresie świątecznym obłożenie rzędu 98-99%. Serwis dodaje, że ogólnoświatowe sieci Marriot i Hyatt również zauważają poprawę na chińskim rynku. Sieć Marriot odnotowała obłożenie na poziomie 67% we wrześniu 2020 r. – nieco wyższe od zeszłorocznego oraz znacznie wyższe od 9% w lutym 2020 r. Z kolei sieć Hyatt w okresie „Złotego Tygodnia” zarejestrowała RevPAR wyższy o 17% niż w analogicznym okresie w 2019 r.
Optymizm w obszarze APAC
Kraje w pobliżu Chin również radzą sobie coraz lepiej. Serwis STR przytacza tutaj przykłady Japonii, która podczas „Srebrnego tygodnia” (okresu świątecznego przypadającego w tym roku na 19-22 września) odnotowała wzrost obłożenia. Osiągnęło ono 67% w dniu 23 września 2020 r., a wynikało głównie z turystyki krajowej.
W korzystniejszej sytuacji znajdują się również mniejsze kraje w obszarze Azji i Pacyfiku. Serwis Hotel News Now przekazuje, że Malediwy i Sri Lanka zauważają stopniowy wzrost popytu na usługi hotelarskie. Malediwy już otworzyły swoje granice dla lotów międzynarodowych. Natomiast Sri Lanka polega na turystyce krajowej. Jednak planuje znów przyjąć zagranicznych turystów w pierwszym kwartale 2021 r.
Ostatnim krajem wartym uwagi jest Nowa Zelandia. Lokalna branża hotelarska powoli wraca do działania. Serwis STR zawiadamia, że Nowa Zelandia w krytycznym momencie (kwiecień 2020 r.) miała obłożenie rzędu 24,1% oraz RevPAR w wysokości 38,72 NZD. Jednak dane STR z lipca 2020 r. pokazują już obłożenie na poziomie 53,9% oraz RevPAR wynoszący 93,73 NZD. Takie korzystne rozwinięcie sytuacji nie jest zaskakujące. Nowa Zelandia niemal od początku bardzo skutecznie radziła sobie z pandemią COVID-19.
Wracając do Polski
Polska branża hotelarska przechodzi obecnie kryzys. Hotele ledwo złapały oddech po pierwszej kwarantannie, a już pojawiła się druga. Od 7 listopada 2020 r. hotele mogą przyjmować jedynie gości przyjeżdzających w celach biznesowych, medycznych lub sportowych. Według danych serwisu Forbes w okresie lipca i sierpnia 2020 r. liczba osób korzystających z usług hoteli wyniosła prawie 6 mln. To mniej o 29,3% niż w tym samym okresie w 2019 r., jednak znacznie więcej niż w kwietniu 2020 r. Wtedy liczba odwiedzających spadła do 86 tys.
Drugi „lockdown” z pewnością wpłynie negatywnie na branżę hotelarską. Pozbawione płynności finansowej hotele mogą być zmuszone do zwalniania pracowników albo nawet całkowitego zamknięcia. Tym niemniej musimy uzbroić się w cierpliwość. Aktualny los hoteli zależy od decyzji rządu. Istnieją dwie opcje, które mogą najbardziej pomóc: ① ponowne otwarcie hoteli, ② rządowa pomoc finansowa. Mamy nadzieję, że jedna z nich zostanie skutecznie wdrożona w możliwie najkrótszym terminie.
W tym roku hotele niestety nie zyskają wiele na Narodowym Święcie Niepodległości. Chociaż nie możemy pójść w ślady Chińczyków i Japończyków, nie powinniśmy poddawać się. Statystyki ze świata pokazują, że branża hotelarska zaczyna wychodzić z kryzysu. Musimy być gotowi na zdjęcie kwarantanny. Czas spowolnionej koniunktury to dobry moment na opracowanie lepszej strategii, wprowadzenie zmian albo wybór nowych rozwiązań. My w Qualpro wciąż udoskonalamy nasze rozwiązanie, aby przynosiło hotelom jak największe przychody i dawało jak największy wgląd w rynek. Warto zainwestować w takie narzędzie, abyście mogli szybko wrócić do gry i wyprzedzić konkurencję zaraz po otwarciu hoteli. Trzymamy za Was kciuki!
Możecie dowiedzieć się, jak szybciej uzyskiwać większe przychody po zakończeniu drugiej kwarantanny, klikając tutaj. Możecie też zapoznać się z ciekawostkami z okresu pierwszej kwarantanny, klikając tutaj.
Źródła:
